Czerwony czy czarny? - klasyka na paznokciach

Czerwony czy czarny? - odwieczne pytanie wielu kobiet. To jak pytać o to, co było pierwsze: kura czy jajko. Czerwona sukienka, czarne paznokcie, czerwone buty czy czarna torebka... Ile kobiet, tyle kombinacji, a to przecież tylko dwa kolory! Tylko albo AŻ. Co dobrać, jak połączyć, co zmienić... Niby łatwo, bo bądź co bądź kolory dobrze ze sobą współgrają, ale jednak zepsuć całość mimo wszystko nietrudno.
Żeby niepotrzebnie nie dywagować nad trendami w modzie i gustami (o których przecież się nie dyskutuje!), skupię się nad kolorem paznokci. Czerwony i czarny - kolory standardowe. Chyba nie ma kobiety, która nie posiadałaby takich lakierów. No dobra, moja mama. Ale ona to inna bajka, maluje paznokcie wyłącznie w odcieniach nude. Nie lubi, gdy paznokcie rzucają się w oczy.


Szlag mnie trafia gdy pomaluję paznokcie, a za chwilę gdzieś przypadkiem maźnę palcem lub lakier odpryśnie na drugi dzień. Z tych właśnie powodów wybieram lakiery hybrydowe. Po utwardzeniu w lampie LED mam spokój na jakieś dwa lub trzy tygodnie, choć zazwyczaj zmieniam kolorki szybciej - zwyczajnie mi się nudzą. No co, kobietą jestem.
Z hybryd wybrałam markę Semilac, której poczynania na polskim rynku śledzę od kilku lat. Uważam, że mają dobre produkty i, co najważniejsze, świetne kolory. Inna sprawa, że podobają mi się także ich działania marketingowe. Naprawdę potrafią przekonać kobietki do zakupu. Dwa lata temu miałam okazję poznać Semilac "od kuchni" na Blog Conference w Poznaniu. Miło to wspominam.
Do rzeczy. Kolor czerwony od Semilac to Legendary Red. Jak można się domyślić, kolor jest mocny i głęboki. Na paznokciach wygląda rewelacyjnie. Porównując na przykład z Poppy Red - makową czerwienią, wybieram tę "legendarną". Taki klasyk. Z kolei czerń Black Diamond to intensywny, świetnie kryjący kolor. Szlachetny, czarny diament. Obydwa lakiery zamknięte są w eleganckich, czarnych flakonikach, jak cała gama barw od Semilac. O kolorze zawartości i jego numerze mówi jedynie mała naklejka na górze pojemniczka.


Wykończeniem stylizacji jest top - matowy bądź z połyskiem. W obydwu wariantach zarówno czerwień, jak i czerń będą prezentować się całkiem fajnie. Ja jednak wybrałabym efekt shine. Niech chociaż paznokcie błyszczą ;)

Niedługo mamy chrzciny Filipa. Z tych dwóch kolorów najprawdopodobniej na tę okazję wybiorę czerwony, by nieco rozjaśnić stylizację. A może jednak zupełnie inny...? O tym wkrótce.

Komentarze

  1. Oh skąd ja to znam! Black Diamond to mój ulubieniec! Chociaz... Mam też Red Carpet, który też często noszę na paznokciach 😁

    OdpowiedzUsuń
  2. nigdy nie miałam czarnych paznokci za to czerwień to dla mnie klasyka. mam sporą kolekcję Semilacków

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarne też dodają uroku. Zależy od gustu i okazji :)

      Usuń
  3. paznokcie zdecydowanie czerwone :D za to ubrania czarne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooooo to to, ja też się z tym zgadzam. Czerwony paznokieć, czerwone usta, czarne ubrania, czarne kreski na powiece i białe perły w uszach <3

      Usuń
    2. Zmysłowa elegancja :D dobre połączenie!

      Usuń
  4. Oba klasyki i oba mają swój urok. Lubię mieć zarówno czerwone pazurki jak i czarne, choć przy opcji nr. 2 zawsze dobieram jeszcze inny kolorek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja rownież łączę czarny z innym kolorem :) żeby troszkę przełamać ciemny, paznokciowy look.

      Usuń

Prześlij komentarz

Twoje zdanie jest dla mnie bardzo ważne, dlatego dziękuję Ci za wyrażenie swojej opinii :) Odwiedzaj mojego bloga regularnie, a ja będę miała motywację by pisać coraz ciekawiej.

Popularne posty