Niezbędnik: apka Avent uGrow

W okresie wychowywania dziecka szukamy sposobów by ułatwić sobie rodzicielstwo. Kiedy przygotowywaliśmy się z mężem do roli rodziców i kompletowaliśmy wyprawkę miałam wrażenie, że zewsząd jestem zasypywana artykułami, gadżetami, akcesoriami, sprzętami... uff, no przyznam, że nie sądziłam wcześniej, że tego tyle jest. Ważne jednak by kupować z głową, rozsądnie. Szkoda, że człowiek uczy się „w praktyce” i przy pierwszym dziecku ciężko jest przefiltrować co tak naprawdę będzie niezbędne. Dzieci mojego brata już dawno wyrosły z niemowlęctwa, więc sugerowanie się czymś, co było dostępne 6 lat temu, już trochę mija się z celem. Faktycznie, są produkty (nie mówię tu o typowo babcinych sposobach) ponadczasowe, które stosowano 10 lat temu i używa się ich także dzisiaj, jak choćby najzwyklejsza mąka ziemniaczana na pupkę - i nie są „za miliony”.

Istnieje jednak coś, co jest zupełnie darmowe, a ułatwiło mi po prostu życie po ciąży. Aplikacji na telefon Avent uGrow używam regularnie od urodzenia mojego synka. Zaznaczam pory karmienia piersią z użyciem stopera, dzięki czemu wiem, jak długo i o której godzinie były karmienia z ostatnich kilkudziesięciu godzin. Ba, wybieram też pierś, z której karmię. Jeśli zaś chodzi o karmienie butelką - można ustawić ilość mililitrów, które dziecko wypiło. A przy odciąganiu laktatorem - ilość mililitrów pobranych z lewej bądź prawej piersi.

  

Archiwum aplikacji zapisuje powyższe informacje, a przy okazji wyświetla ciekawe i przydatne porady dotyczące zarówno karmienia, jak i rozwoju dziecka. I wcale nie zmusza nas do zakupu produktów firmy Avent, jak to zwykle bywa w takich apkach. Ba, nie mamy tu nawet reklam, które z reguły nachalnie atakują nas znienacka w aplikacjach. Są dostępne także inne opcje, ale dla mnie te z karmieniem są najważniejsze.
Z natury jestem sklerotyczką i taka aplikacja to dla mnie wręcz zbawienie. Zamiast pisać na kartkach i wiecznie szukać długopisu, klikam odpowiednią opcję. Myślę, że apka nie jest niezbędna, ale kto powiedział, że nie można sobie ułatwić życia za darmo? Zwłaszcza jeśli jest się roztargnioną po porodzie mamusią ;)

Komentarze

  1. Ja mam sklerozę tak zaawansowaną, że nawet zapominam o korzystaniu z aplikacji :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Bo do tego trzeba użyć kolejnej aplikacji - budzika, żeby nie zapomnieć 😜

      Usuń
  2. Dla mnie takie aplikacje są zbędne i mimo bliźniaków żadnej nie używałam, a godziny karmienia zapisywałam w zeszycie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ekolodzy mogliby wyskoczyć, że tracisz papier ;D Każda metoda dobra, o ile jest skuteczna :D

      Usuń
  3. Myślę, że to bardzo przydatna apka i fajnie, że coś takiego powstaje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet nie wiedziałam że coś takuego istnieje, hehe.

    OdpowiedzUsuń
  5. Teraz to wygodnie, haha, pamiętam jak moja mama zapisywała o mnie takie rzeczy w wielkim notesie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nawet nie wiedziałam, że w dzisiejszej dobie techniki takie "wynalazki" istnieją ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. jeszcze jej nie potrzebuje, ale to super uczucie wiedzieć, że jest cos co pomoże mi w przyszłości, lub innym mamom

    OdpowiedzUsuń
  8. nie znam tej aplikacji. bardzo przydatna.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Twoje zdanie jest dla mnie bardzo ważne, dlatego dziękuję Ci za wyrażenie swojej opinii :) Odwiedzaj mojego bloga regularnie, a ja będę miała motywację by pisać coraz ciekawiej.

Popularne posty