Najcenniejsza jest bliskość
Nie sądziłam, że jeszcze kiedykolwiek po porodzie przyda mi się laktator. Na początku wiadomo, rozkręcałam laktację i przygotowywałam piersi do nowej roli. Trwało to krótko, może około tygodnia, i miałam mieszane uczucia co do zakupu Lovi Prolactis za trochę ponad 300 złotych. W sumie to tylko cena była jego minusem, bo koniec końców przydał się i mogłam karmić piersią te dwa i pół miesiąca.
Ale teraz, po 11 tygodniach, znowu okazał się najpotrzebniejszym sprzętem w domu. Przez moją chorobę, o której wysmarowałam Wam posta dzień wcześniej, nie jestem w stanie karmić piersią. Bardzo nad tym ubolewam, ale wlasnie tu z pomocą przychodzi laktator. Odciągam pokarm by zaraz po odstawieniu leków znów wrócić do karmienia piersią. Bardzo mi na tym zależy. Wiadomo przecież, że pokarm mamy to najlepsze, co można dziecku dać. Nie liczą się drogie zabawki, liczy się ta jedyna chwila, podczas której dziecko wycisza się, uspokaja i może ją spędzić blisko mamy. Tego nie kupi się nawet za miliony.
Ale teraz, po 11 tygodniach, znowu okazał się najpotrzebniejszym sprzętem w domu. Przez moją chorobę, o której wysmarowałam Wam posta dzień wcześniej, nie jestem w stanie karmić piersią. Bardzo nad tym ubolewam, ale wlasnie tu z pomocą przychodzi laktator. Odciągam pokarm by zaraz po odstawieniu leków znów wrócić do karmienia piersią. Bardzo mi na tym zależy. Wiadomo przecież, że pokarm mamy to najlepsze, co można dziecku dać. Nie liczą się drogie zabawki, liczy się ta jedyna chwila, podczas której dziecko wycisza się, uspokaja i może ją spędzić blisko mamy. Tego nie kupi się nawet za miliony.
Na zdjęciu: moje mleczko odciągnięte laktatorem Lovi Prolactis
Ja akurat jestem antylaktatorowa, preferuję ręczne ściąganie. Pięknie napisałaś o tym, jak ważne jest karmienie piersią :)
OdpowiedzUsuńJest ważne. Przekonałam się dopiero gdy przez leki nie mogłam karmić synka. Tak mi go było strasznie żal gdy marudził i wiercił się przy butelce 😞
Usuń