Wiosna - czas na plany z Planerem Pełnym Czasu
Właściwie jakoś specjalnie nie podnieca mnie temat świąt - ani tych teraz, ani Bożego Narodzenia. Jednak w tym roku Wielkanoc pierwszy raz obchodziliśmy z Filipkiem, i to z dala od domu. Wiecie, właściwie to cieszyłam się na wyjazd. Tak naprawdę od 7 miesiąca ciąży nie ruszaliśmy się nigdzie dalej. Okej. JA się nie ruszałam. Tomek jeździ w delegacje, więc ma "rozrywkę". Fajnie było zmienić klimat i cztery ściany domu na... inny klimat i inne cztery ściany. Zawsze to coś "innego".
* * *
Nie wiem, czy w natłoku wrażeń świątecznych zauważyliście, że zaczął się kwiecień. Za oknem wiosna zaczyna być nareszcie zauważalna. Początek miesiąca to dobry czas by usystematyzować swoje myśli, plany i pomysły. Pisałam już wcześniej, że przygotowuję się do prowadzenia bullet journal. Marzy mi się notes pełen fajnych, złotych myśli i motywujących słów, oprawionych ciekawymi grafikami. Na ile podołam temu - wyjdzie w praniu. Dziś przyszedł mój planer od Pani Swojego Czasu. Do kupienia przekonała mnie Kasia z bloga WorQshop.
Jestem zachwycona zarówno okładką, jak i wnętrzem! No i bardzo miło, że pakują je w ozdobny papier przewiązany wstążeczką. Wybrałam różowy planer - po co oglądać świat na szaro, jak można na różowo? ;) Żywy kolor jakoś tak motywuje do działania.
Bardzo podoba mi się okładka wewnątrz notesu - to kolorowa grafika przedstawiająca "typowe" stanowisko pracy kobiety - jakieś spinacze, klawiatura komputera, notatki, ołówki, telefon i kwiatki, dla ozdoby. Taki instagramowy look.
Kolejna strona to miejsce na podpis posiadaczki planera. Dalej - spis treści. Fajna sprawa, ale nie wiem, czy przydatna. Strony są numerowane, więc zobaczymy. Od strony szóstej zaczyna się kalendarz. Nie ma dat, więc moment, w którym zaczniemy prowadzić planer zależy tylko od nas. Gratis dołączono zakładkę, a na maila otrzymałam dostęp do ebooka, który wyjaśnia jak planować.
Od strony numer trzydzieści zaczynają się... kropki. To strony na własne wizje, przemyślenia, ozdabianie(!) i co tam jeszcze dusza zapragnie. I tak aż do strony 255 może nas ponieść fantazja i kreatywność. Na tylnej okładce znajduje się przezroczysta kieszonka - być może na jakieś luźne karteczki.
Planer posiada trzy tasiemki - w moim są to dwie szare i różowa, dla oznaczenia potrzebnych nam stron. Z boku jest także gumka na długopis lub mazak, a całość zamykana jest na drugą długą gumkę biegnącą wzdłuż planera.
Szczerze przyznam, że kartki wydają mi się być dość cienkie. Mam nadzieję, że markery typu Ecoline nie będą przebijać.
Na ten moment, bez pisania i testowania wewnątrz, planer mi się bardzo podoba. Prosta, minimalistyczna okładka, fajna grafika wewnątrz, a dalej dużo miejsca na własne, kreatywne zapiski. Modlę się tylko, by z planerem być faktycznie bardziej zorganizowaną oraz żeby mieć czas na... uzupełnianie tego pięknego planera ;)
* * *
Nie wiem, czy w natłoku wrażeń świątecznych zauważyliście, że zaczął się kwiecień. Za oknem wiosna zaczyna być nareszcie zauważalna. Początek miesiąca to dobry czas by usystematyzować swoje myśli, plany i pomysły. Pisałam już wcześniej, że przygotowuję się do prowadzenia bullet journal. Marzy mi się notes pełen fajnych, złotych myśli i motywujących słów, oprawionych ciekawymi grafikami. Na ile podołam temu - wyjdzie w praniu. Dziś przyszedł mój planer od Pani Swojego Czasu. Do kupienia przekonała mnie Kasia z bloga WorQshop.
Jestem zachwycona zarówno okładką, jak i wnętrzem! No i bardzo miło, że pakują je w ozdobny papier przewiązany wstążeczką. Wybrałam różowy planer - po co oglądać świat na szaro, jak można na różowo? ;) Żywy kolor jakoś tak motywuje do działania.
Bardzo podoba mi się okładka wewnątrz notesu - to kolorowa grafika przedstawiająca "typowe" stanowisko pracy kobiety - jakieś spinacze, klawiatura komputera, notatki, ołówki, telefon i kwiatki, dla ozdoby. Taki instagramowy look.
Kolejna strona to miejsce na podpis posiadaczki planera. Dalej - spis treści. Fajna sprawa, ale nie wiem, czy przydatna. Strony są numerowane, więc zobaczymy. Od strony szóstej zaczyna się kalendarz. Nie ma dat, więc moment, w którym zaczniemy prowadzić planer zależy tylko od nas. Gratis dołączono zakładkę, a na maila otrzymałam dostęp do ebooka, który wyjaśnia jak planować.
Od strony numer trzydzieści zaczynają się... kropki. To strony na własne wizje, przemyślenia, ozdabianie(!) i co tam jeszcze dusza zapragnie. I tak aż do strony 255 może nas ponieść fantazja i kreatywność. Na tylnej okładce znajduje się przezroczysta kieszonka - być może na jakieś luźne karteczki.
Planer posiada trzy tasiemki - w moim są to dwie szare i różowa, dla oznaczenia potrzebnych nam stron. Z boku jest także gumka na długopis lub mazak, a całość zamykana jest na drugą długą gumkę biegnącą wzdłuż planera.
Szczerze przyznam, że kartki wydają mi się być dość cienkie. Mam nadzieję, że markery typu Ecoline nie będą przebijać.
Na ten moment, bez pisania i testowania wewnątrz, planer mi się bardzo podoba. Prosta, minimalistyczna okładka, fajna grafika wewnątrz, a dalej dużo miejsca na własne, kreatywne zapiski. Modlę się tylko, by z planerem być faktycznie bardziej zorganizowaną oraz żeby mieć czas na... uzupełnianie tego pięknego planera ;)
Piękny ten planer. Sama mam wielkie problemy z organizacją czasu, chyba powinnam w taki zainwestować.
OdpowiedzUsuńWszystko w Twoich rękach - również decyzja o zakupie planera :) Ja polecam.
UsuńLubię kupować plannery, ale zazwyczaj ich nie wypełniam :D Taka już moja dola :D
OdpowiedzUsuńJa też mam słabość do notesów i wszystkiego, co związane z piśmiennictwem ;)
Usuńja próbowałam robić sama bullet journal, ale to było bardzo męczące. chyba bym wolała gotowiec i sama wpisuje co potrzebuję. do tego mój zeszyt jest większych rozmiarów i nawet nie mieści się w torebce . chyba muszę pomyśleć o jakimś kupnym plannerze.
OdpowiedzUsuńJest takich sporo - sama analizowałam rynek planerów, zanim podjęłam decyzję o zakupie tego. Z pewnością musiałabyś mieć mniejszy, skoro chcesz zmieścić go w torebce :)
UsuńJa planuję tylko wizyty u lekarzy,w urzędach czy wakacje a reszta sama jakoś jak to mówię "w praniu wyjdzie".
OdpowiedzUsuńMam dla Ciebie jak i wszystkich kupujących 20% zniżki w sklepie https://lagres.pl/ wystarczy podać kod happyend20
Życzę udanych wiosennych łowów :)
Ja musiałabym miec jeszcze planer, który by mi przypominał o używaniu planera xD
OdpowiedzUsuńKiedyś Zaplanowałam sobie jeden dzień i nie miałam pojęcia że mam tyle czasu na przyjemności, mimo to dalej tego nie robię, nie wiem czemu
OdpowiedzUsuńAle piękny jest ten plener, spodobał mi się bardzo :)
OdpowiedzUsuń